Archiwum listopad 2004


lis 30 2004 Duża...
Komentarze: 0

 

‘chciałem tylko żebyś wiedziała’

 

uhh… ja chyba jednak poproszę

wersję bez troski o mnie

ja już jestem duża

głową wyrastam ponad parapet

sama zbieram prywatny deszcz

rozumiem

 

‘myślę że robisz źle’

 

haha, rozbawiaj mnie dalej

i co, klapsa dostanę

czy może masz lepszy pomysł (?)

 

‘a ja rosnę i rosnę…’

 

my_dreams : :
lis 28 2004 Sumienie...
Komentarze: 1

„Najgorsze byłoby, gdyby przesiedział całe życie przed telewizorem, z pełnym talerzem na pełnym brzuchu i z zupełnie spokojnym sumieniem. Gdyby ani przez chwilę nie poczuł się winny. I gdyby go nigdy nic nie bolało. Zamknięty i zadowolony. Wiesz, to chyba jest dla mnie najsmutniejsze w dzisiejszym świecie: ludzie zamykają się przed innymi ludźmi. Jakby nie rozumieli, że bez tych innych nie da się żyć po ludzku. Drugi człowiek jest nam potrzebny!- właśnie dlatego, że jest inny. ‘Im bardziej inny, tym bardziej ciekawy’. A tymczasem to inność właśnie najbardziej dziś ludzi odpycha i straszy. Boją się jej tak, że wciąż na nowo się odgradzają, obudowują, opatrują etykietkami. Tworzą grupy, w których obowiązuje takie samo zdanie na każdy temat. Zapominają o tym, że to właśnie różnice zdań pozwalają dotrzeć do prawdy. Tylko czy ktoś jej dzisiaj potrzebuje? Myślę, że oni chcą być oszukiwani.”

 

M.M.

 

my_dreams : :
lis 21 2004 Sen...
Komentarze: 4

miałam sen

mieliśmy wyjaśnić niewypowiedziane

szczęśliwa

trzymałam rękę w Twoich włosach

 

autobus zarzucał na zakrętach

ręka podtrzymywała mnie troskliwie

miało być dobrze

lepiej

tak jak nigdy nie było

 

przystanek końcowy

wysiadłam

Ty cofnąłeś się

zostałeś za drzwiami

odgrodzony szklaną taflą

 

nie podniosłeś ręki na pożegnanie

odjechałeś w swoją stronę

 

my_dreams : :
lis 17 2004 Początek...
Komentarze: 5

„A potem spojrzała w bok i zobaczyła biedronkę.

Czerwona jak kropelka krwi, biedronka chodziła sobie po wewnętrznej stronie starej, żelaznej obręczy, leżącej za siatką, na terenie składnicy złomu. Biedronka przystawała i ruszała dalej, zawracała nagle i znów podejmowała wędrówkę.

I co chwila była na początku jakiejś drogi.

Koniec wędrówki był zarazem jej początkiem.”

 

my_dreams : :